Vicious: Nikczemni- V.E. Schwab

Dzisiaj recenzja przedpremierowa powieści, którą przeczytałam w jeden dzień, bo tak się nie mogłam jej doczekać. Jeśli śledzicie mnie na Instagramie, to wiecie, że mowa jest oczywiście o "Vicious" Victorii Schwab. Czy ta powieść jest tak dobra, jak pisano na Goodreads? Przekonacie się!

Po przeczytaniu "Okrutnej pieśni" nie byłam szczególnie zachwycona twórczością V.E. Schwab. Potem przeczytałam jednak "Mroczniejszy odcień magii" oraz kolejne dwa tomy z tej serii i totalnie przepadłam. Zakochałam się w świecie wykreowanym przez autorkę, nieoczywistych rozwiązaniach fabularnych, a przede wszystkim w świetnie skonstruowanych bohaterach. Stąd moje wysokie oczekiwania co do "Nikczemnych". 

Victor i Eli poznali się na studiach. Genialni, aroganccy i zdolni, od początku zauważyli w sobie tę samą wielką ambicję. W ciągu ostatniego roku zajęć wspólnie zainteresowali się badaniami nad adrenaliną, doświadczeniami bliskimi śmierci i pozornie nadprzyrodzonymi zdarzeniami, które ujawniły, że w odpowiednich warunkach można rozwinąć w sobie nadzwyczajne zdolności. Kiedy ich prosta teoria naukowa zamienia się w poważny eksperyment, sprawy zaczynają się komplikować…
Dziesięć lat później Victor ucieka z więzienia, a jego celem jest znalezienie byłego przyjaciela. W podróży towarzyszy mu znajomy z celi – Mitch, a na ich drodze staje Sydney – ranna dziewczyna, której powściągliwa natura skrywa niejedną tajemnicę.


Sam opis brzmi bardzo zachęcająco, więc nawet jeśli ktoś nie czytał innych powieści Victorii Schwab, to i tak będzie oczekiwał od "Vicious" wiele. Autorka jednak poradziła sobie doskonale ze spełnianiem wymagań czytelników. Liczyłam na skomplikowane portrety psychologiczne bohaterów. To właśnie takie postaci najbardziej mnie interesują. Na szczęście Victor i Eli właśnie tacy są- aroganccy i chorobliwie ambitni. To sprawiało, że po prostu musiałam o nich czytać, bo chciałam wiedzieć, co wymyślą, jakie rozwiązania znajdą, czy też co nimi pokieruje. Najciekawszy jest jednak fakt, że ta dwójka bohaterów jest niejednoznaczna. Na początku myślimy: "ten jest dobry, a ten zły", ale w miarę zagłębiania się w tę historię dochodzimy do wniosku, że ta pierwsza ocena była mylna.  Muszę też dodać, że nawet postaci poboczne zostały świetnie rozpisane, wcale nie potraktowane "po macoszemu", ale naprawdę każdy bohater w "Nikczemnych" jest wiarygodny, konsekwentny w swoich działaniach i w pewien pokręcony sposób fascynujący. Warto byłoby tu przytoczyć myśli Victora:

"Słowa, którymi posługiwali się wszyscy naokoło- "ludzie", "potwory", "bohaterowie", "złoczyńcy"- dla Victora były tylko kwestią semantyki. Ktoś mógł nazywać się bohaterem, a mimo to zabijać dziesiątki innych. Ktoś inny mógł zostać uznany złoczyńcą dlatego, że próbował powstrzymać tego pierwszego. Mnóstwo ludzi wydawało się potworami i mnóstwo potworów wiedziało, jak odgrywać ludzi."

I chyba to jest w "Vicious" najlepsze- ta nieoczywistość i fakt, że w tej powieści nie ma czerni ani bieli- są tylko odcienie szarości. Wszystko miesza się ze sobą i tworzy złożony, skomplikowany obraz rzeczywistości, w której żyją bohaterowie. Dlatego Victorii Schwab należą się brawa za stawianie wysokiej poprzeczki literaturze skierowanej do młodszego odbiorcy. Jak widać, takie lektury nie muszą być infantylne i schematyczne tylko dlatego, że to "młodzieżówki", więc nie trzeba od nich wiele wymagać. Cieszy mnie, że zmieniają się standardy i poziom literatury młodzieżowej się podnosi.
Jednak "Nikczemni" nie samymi bohaterami stoją. Jak to zwykle u Schwab bywa, mamy ciekawą fabułę, której tempo jest dosyć zrównoważone- nie za wolne, nie za szybkie, czyli dla mnie- idealne. Autorka świetnie rozłożyła ciężar, jeśli chodzi o akcję i postaci. To się po postu świetnie czyta, mimo że moim zdaniem powieść "Vicious" wcale nie należy do najlżejszych. Jest jednak w tej książce coś takiego, co nie puszcza czytelnika, dopóki ten nie skończy lektury. Kiedy musiałam odłożyć powieść na bok, ciągle myślałam o bohaterach, o tym co może się wydarzyć na końcu. Co więcej, nawet po skończeniu myślę o Victorze, Sydney, Mitchu i pewnym czworonogu. Czuję się tak jak po zakończeniu "Wyczarowania światła"- jakbym rozstała się z przyjaciółmi.
Najprawdopodobniej ta recenzja nie ma ładu i składu, ale jestem tak zachwycona "Nikczemnymi", że trudno mi poskromić emocje. Ale z drugiej strony to chyba dobrze świadczy o tej powieści, że wywarła na mnie aż tak pozytywny wpływ- jakkolwiek by to dziwnie nie brzmiało w kontekście fabuły.
Podsumowując, "Vicious" to naprawdę świetna, cudowna, wspaniała etc. powieść (moim zdaniem nie tylko dla młodzieży) z gatunku urban fantasy, która jeszcze długo nie będzie miała sobie równych, bo V.E. Schwab postawiła tu poprzeczkę bardzo wysoko. Naprawdę warto było czekać!
Moja ocena "Nikczemnych" to 10/10 i książka trafia oczywiście do "Ulubionych" na Lubimy Czytać. I pamiętajcie: Victor to mój mąż!

Bardzo dziękuję wydawnictwu WE NEED YA za możliwość przeczytania tej cudownej powieści przedpremierowo!

Komentarze

  1. Coraz bardziej mam ochotę przeczytać Schwab😊 super post😊

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty