Ostatnie beztroskie chwile przed wojną- "Pokój z widokiem. Lato 1939" Marcin Wilk

Cześć! Dzisiaj mam dla Was recenzję książki należącej do gatunku, po który nie sięgam zbyt często. A jeśli już sięgam, to dlatego, że dana pozycja mnie zainteresowała. Dlatego też chętnie przyjęłam możliwość zrecenzowania Pokoju z widokiem. Mogłoby się wydawać, że to lektura idealna na wakacje, ale czy spełniła moje oczekiwania?

Współczesne lato to przede wszystkim wakacje. W przedwojennej Polsce lato odróżniało się od innych pór roku tylko tym, że było cieplej.
Podróżowali oczywiście artyści, literaci, dziennikarze, a kurorty z roku na rok stawały się coraz nowocześniejsze (tak jak modernizowała się Polska). Ale nie wszędzie było tak kolorowo. Na wsi o wakacjach się nie marzyło. Krucho z marzeniami było także w województwach wschodnich, dziś określanych mianem Kresów.
Opisując ostatnie przedwojenne lato, Marcin Wilk zajrzał do Zakopanego, spędził trochę czasu w Gdyni, przyjrzał się Zaleszczykom, ale przede wszystkim zboczył z popularnych tras turystycznych. Przemierzając tereny Polski przedwrześniowej, postanowił dotrzeć do żyjących świadków epoki i wysłuchać ich opowieści o ostatnich tygodniach życia w pokoju.

To, na co w pierwszej kolejności chciałabym zwrócić uwagę i docenić to fakt, że Marcin Wilk naprawdę się napracował przy gromadzeniu materiałów do swojej książki. Nie, nie czytałam żadnych wywiadów z autorem, w których o tym opowiadał. Przy niektórych pozycjach po prostu czuje się zaangażowanie piszącego, bo ono aż bije z kartek i tutaj tak właśnie jest. Marcin Wilk zawarł w swojej książce wspomnienia kilkorga małoletnich wówczas bohaterów. Dzięki temu jest tutaj wiele informacji o tym, jak wyglądało codzienne, zwykłe życie  przed wojną i w trakcie, a tego właśnie czasami w niektórych pozycjach brakuje do tego, żeby lepiej zrozumieć ludzi tamtych czasów  oraz ich mentalność. Początkowo czytałam Pokój z widokiem z ekscytacją, ponieważ ciągle chcę wiedzieć więcej i więcej o tym okresie. Jednak po około 100 stronie złapałam się na tym, że jestem w pewnym sensie zmęczona. Największy wpływ na to miał chaos, jaki panuje w tej książce. Przeskakujemy od jednego bohatera do drugiego, od jednego artykułu do kolejnego, od wakacji 1939 do roku na przykład 1935. Zabrakło mi tutaj jakiegokolwiek uporządkowania, dzięki któremu lektura byłaby bardziej płynna. Jednak mój największy zarzut względem tej pozycji to ten, że tytuł książki nijak ma się do jej treści i jest dosyć mylący. Po przeczytaniu opisu liczyłam na informacje odnośnie tego, jak spędzano wolny czas w 1939 roku, gdzie najchętniej jeżdżono odpoczywać, kto był wówczas celebrytą itd. i to w skonfrontowaniu z niepokojącymi informacjami o nadchodzącej wojnie. Trochę tego jest, nie będę kłamać. Ale z drugiej strony, czy sam anonse reklamowe kurortów i pensjonatów same w sobie są w stanie nakreślić pełen obraz kilku miesięcy przed wojenną zawieruchą?  Miałam nadzieję, że Pokój z widokiem będzie zbudowany na zasadzie kontrastu: tutaj beztroska i słońce, tam Hitler, który przygotowuje wojska do ataku. Chciałam dowiedzieć się, jak ludzie reagowali na te doniesienia. Czy przejmowali się tym, czy raczej bagatelizowali te informacje? Co więcej, miałam nadzieję poczytać też trochę o działaniach mobilizacyjnych na terenie kraju. Poczuć tę niepewność: będzie wojna, czy nie będzie? Zamiast tego miałam okazję poczytać o Wystawie Światowej w Nowym Jorku i przeżyciach osób, które w niewielkim stopniu oscylują wokół tytułowej daty. Nie tak to miało wyglądać. Trochę się rozczarowałam, bo liczyłam, że dowiem się wielu rzeczy z książki Marcina Wilka. Owszem, dowiedziałam się, jednak nie tych, na które liczyłam.
Moja ocena: 5/10

Zgodnie z zasadą bloga, wstawiam utwór, który kojarzy mi się z okresem II wojny światowej:



Dziękuję wydawnictwu W.A.B. za możliwość zrecenzowania Pokoju z widokiem.

Komentarze

  1. Post bardzo ciekawy, podchodzę jednak bardzo ostrożnie do tej książki, z dystansem, zobaczymy jakie będą wrażenia po przeczytaniu tej pozycji :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty