Studia, związki i ciasteczka czekoladowe, czyli "Zawsze i na zawsze" Jenny Han

Jeśli ktoś obserwuje mnie od dłuższego czasu, wie, że rzadko sięgam po powieści obyczajowe i romanse czy erotyki. Jednak dla historii Lary Jean i Petera Kavinskyego zawsze jestem gotowa zrobić wyjątek, bo po prostu uwielbiam tych bohaterów. Dlatego bez chwili wahania zgodziłam się zrecenzować książkę Jenny Han.

Lara Jean i jej chłopak, Peter, kończą liceum. To dla nich czas poważnych decyzji, rozterek i niepewności. Trudno jest podejmować poważne decyzje, mogące zadecydować o całej przyszłości, w tak młodym wieku. Niestety, okazuje się, że para jest zmuszona rozdzielić się na czas studiów.

Zawsze i na zawsze to już ostatni tom z cyklu O chłopcach. I z tego też powodu lektura jest tak stresująca, ponieważ czytelnik chce aby losy bohaterów ułożyły się po jego myśli. Dlatego też oderwanie się od lektury jest wręcz niemożliwe. Czytelnik nie spocznie, dopóki nie dowie się, co z jego ulubionymi postaciami. Z tego można wywnioskować, że w Zawsze i na zawsze nie brakuje napięcia i zwrotów akcji, oczywiście na miarę powieści obyczajowej. Na początku obawiałam się, czy ta historia przeciągnięta na 3 tomy, to nie będzie zbyt wiele szczęścia na raz. Nie zrozumcie mnie źle, lubię czytać o Larze Jean i jej bliskich, ale uważam, że nieumiejętnie poprowadzona fabuła potrafi zepsuć nawet najlepsze powieści. Na szczęście, okazało się, że moje obawy były niepotrzebne, a Zawsze i na zawsze nie odstaje od poprzednich części. Problemy, na które tutaj natrafiają bohaterowie nie są ani zbyt wydumane, ale też nie wtórne. Totalnie rozumiem niepewność Lary Jean i Petera, jeśli chodzi o wybieranie studiów i decydowanie w tak młodym wieku o całej swojej przyszłości. Sama przecież nie tak dawno to przeżywałam. Uważam, że powieść Jenny Han oprócz źródła rozrywki stanowi swojego rodzaju pocieszenie i być może wskazówkę dla osób, które stoją na życiowym rozdrożu, nie tylko jeśli chodzi o wspominaną wcześniej edukację. Co więcej również wątki poboczne poruszają takie problemy, jakie możemy napotkać w życiu codziennym i w pewien sposób pokazują, jak można sobie z nimi radzić. Myślę, że taka funkcja edukacyjna w literaturze, a już szczególnie tej skierowanej do młodzieży, jest bardzo ważna.

Oprócz tego, warto wspomnieć, że mimo wszystko, powieść jest urocza i zabawna, tak samo jak poprzednie tomy. Z drugiej jednak strony do ostatniego momentu miałam wątpliwości, czy mogę liczyć na i żyli długo i szczęśliwie. Oczywiście, nie zamierzam zdradzać rozwiązania akcji. Moim zdaniem głównym atutem serii Jenny Han są bohaterowie i to właśnie nimi te książki stoją. Nie da się ich po prostu nie lubić. Lara Jean ze swoim zamiłowaniem do czytania, rękodzieła i pieczenia przypomina mi czasem mnie samą. Może stąd bierze się mój sentyment względem tej historii? Całkiem prawdopodobne. Nie zmienia to jednak faktu, że jest dobra i dostarcza tego, co powieść obyczajowa dostarczać powinna, czyli wzruszenia, przyjemnych emocji i nutki niepewności.

Podsumowując, Zawsze i na zawsze to lekka i przyjemna lektura, idealna na jesienne lub zimowe wieczory. To książka, która potrafi podnieść na duchu i ocieplić serca czytelników. 

Komentarze

  1. Książka brzmi bardzo ciekawie :) myślę że sięgnę po tą pozycję jeszcze przed świętami :) super post :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty