Czas białych nocy - Maria Paszyńska [recenzja]

Dzisiaj mam dla Was recenzję książki pod tytułem "Czas białych nocy" autorstwa Marii Paszyńskiej. Chętnie sięgam po powieści historyczne, o ile czasy, w których została osadzona akcja mnie interesują. W tym przypadku mamy do czynienia z wydarzeniami początku XX wieku - rewolucja w Rosji i wojna z bolszewikami, więc jest to zdecydowanie coś dla mnie. Akcja powieści toczy się najpierw w Warszawie i w Petersburgu, by później przenieść się na Wołyń. 
W trakcie lektury śledzimy losy dwójki bohaterów - Ukrainki, Anastazji Szewczenko, która próbuje ułożyć sobie życie po traumatycznym dzieciństwie, a także Kazimierza Stawickiego, polskiego "złotego młodzieńca", który wyrusza na studia do Petersburga. W tym mieście ich drogi się krzyżują. Dzieli ich wszystko - narodowość, przekonania, doświadczenia. Dodatkowo nastaje czas rewolucji. Wydawca zadaje pytanie: "Czy w świecie zwalczających się ideologii jest jeszcze nadzieja na prawdziwe uczucie?" 
Miałam spore oczekiwania co do tej książki, ponieważ kilka lat temu czytałam "Owoc granatu" tej samej autorki i byłam zadowolona z lektury. Wpływ na to miało również osadzenie akcji "Czasu białych nocy" w interesujących mnie czasach. Cóż... W miarę lektury mój zapał się osłabiał. 
Sama fabuła jest niezbyt skomplikowana - on i ona, a w tle wielka historia. Atutem tej książki jest to, że poznajemy bohaterów już w latach dziecięcych. Możemy zobaczyć, co ich ukształtowało, a dzięki temu zrozumieć ich decyzje w dorosłym życiu. Anastazja to dziewczynka o żywej wyobraźni. Lubi wymyślać różne historie i je opowiadać - nie ma w tym nic nadzwyczajnego ani złego. Problem polega jednak na stylizacji językowej, czy raczej jej braku. Szczególnie rzuciło mi się to w oczy, kiedy Anastazja opowiadała wymyślone przez siebie historie. Ten język był ładny, ale zbyt dojrzały. Nikt nie wmówi mi, że to normalne, że sześciolatka prowadzi narrację niczym Tołstoj. Jest to po prostu niewiarygodne.
Kolejnym aspektem, który nie przypadł mi do gustu była zbyt nachalna ekspozycja. Ekspozycja to coś, co (jak zauważyłam przy wielu książkach) sprawia autorom wiele problemów. Często zdarza mi się trafić na powieść, w której jest wyłożone jak, kolokwialnie mówiąc, "krowie na rowie", że ten bohater jest taki i taki, a o innym bohaterze pomyślał, że jest taki i taki, a sytuacja polityczna wygląda tak i tak i "Czas białych nocy" należy, niestety, do tej kategorii książek. Nie. Autorzy, przestańcie to robić, bo tego nie czyta się dobrze. Pozwólcie czytelnikom samym dojść do takich wniosków poprzez tworzenie dialogów oraz sytuacji, które by nam pokazywały jakie są postacie. Wygląda to trochę jak droga na skróty - zamiast dodać kilka scen, które ukazywałyby charakter lub uczucia danego bohatera, ten jest po prostu opisywany od A do Z. Trudno więc w takim wypadku mówić, że książka jest dobra. Moją frustrację dodatkowo spotęgował fakt, że język używany do opisu uczuć jest wręcz patetyczny - wielkie słowa, metafory i egzaltacja w przemyśleniach, a także niektórych wypowiedziach bohaterów. To momentami wydaje się wręcz komiczne i infantylne, a czytelnik uśmiecha się z politowaniem. Co więcej, gdzieś w połowie książki zaczęłam mieć poczucie, że opisów stanów emocjonalnych bohaterów jest więcej niż samej fabuły. Przysięgam, gdyby nie te opisy, książka byłaby o połowę krótsza. 
Co do samej fabuły nie mam do nich większych zastrzeżeń. No, może tylko to, że Anastazja i Kazimierz zachowują się momentami irracjonalnie i sami sobie utrudniają życie. Tak właściwie warto też dodać, że osadzenie akcji powieści w Petersburgu na początku XX wieku było okazją do nakreślenia wspaniałej panoramy tamtych wydarzeń. Niestety, z tego również nici. 
Jeśli kogoś z Was obchodzi tylko główny wątek miłosny, a na resztę, jak na przykład na drewnianą ekspozycję, jest w stanie przymknąć oko, to myślę, że warto spróbować. Jeśli zaś kogoś rażą takie niedociągnięcia - radzę oszczędzić sobie nerwów. 
Moja ocena: 5/10.

Dziękuję wydawnictwu Książnica za możliwość zrecenzowania "Czasu białych nocy". 

Komentarze

Popularne posty